wtorek, sierpnia 09, 2016 1

lakiery, żele do włosów - czytaj skład

Przyznam, że długo zbierałam się z napisaniem tego artykułu, ponieważ jest to temat bardzo obszerny i raczej powinien być omawiany przez ekologów, lekarzy, farmaceutów, czy też kosmetologów. Ja do żadnej z tych grup zawodowych nie należę, jednak dzisiaj napiszę Wam tylko i wyłącznie o moich spostrzeżeniach na temat stosowania takich produktów jak lakiery do włosów, czy żele w atomizerze. Dodatkowo chciałabym nieco przybliżyć Wam skład takich produktów, te najbardziej popularne dodatki,  'lepsze' i gorsze. Jako, że od wielu lat lakier do włosów był nieodzownym towarzyszem mojej stylizacji, jestem zwolenniczką wszelkiego rodzaju upięć (koki, kucyki) dlatego uważam że mam w tej kwestii dość sporo do powiedzenia. Właściwie od 17 roku życia stosowałam lakier do codziennego układania włosów, z różnymi przerwami na czas jakiś nietypowych fryzur z krótszych włosów, bądź wtedy, gdy włosy lubiłam nosić rozpuszczone. Jednak przyszedł taki czas, że polubiłam wszelkiego rodzaju upięcia. Biorąc pod uwagę fakt, że jestem posiadaczką bardzo delikatnych włosów wiąże się to z koniecznością utrwalenia fryzury. Pomimo, że włosy są spinane dość mocno zdarza się, że po bokach wychodzą, i wypinają się, ponieważ są bardzo miękkie. W takiej sytuacji należy utrwalić całość. Dawniej do tego celu stosowałam lakier do włosów. Wraz z upływem lat wybierałam lepsze, i bogatsze w składniki. Później, gdy zaszłam w ciążę używałam go w inny sposób, a nawet doszło do tego, że praktycznie zniknął z mojej półki w łazience. Od tego momentu moim towarzyszem został żel do włosów w buteleczce z atomizerem, który mogłam używać praktycznie bezpośrednio punktowo na włosy w razie takiej konieczności. Obecnie nie zadowala mnie tylko konieczność, czy wygoda zastosowania (forma butelki), ale także w dobie kiedy bardziej zwraca się uwagę na ekologię i zdrowie zaczęłam szczegółowo przeglądać opisy składu produktów do stylizacji. Do napisania skłoniłam się dzięki programowi 'Wiem co jem i co kupuję', oraz dzięki różnym blogom, gdzie znalazłam wiele informacji o szkodliwości niektórych substancji. Dzisiaj podsumowuję moje spostrzeżenia i pokazuję Wam mój stylizator, Gel Spray VO5 w atomizerze, który kupuję w drogerii Superdrug w UK. 



Rodzaje aerozolów w zasadzie są dwa. Jeden to butelka pod ciśnieniem. Podobnie jak dezodoranty - popularny lakier do włosów w spray'u zawiera wiele różnych składników chemicznych. Niestety większość szkodliwych a niekiedy też te naturalne, czy witaminowe. Obecnie coraz częściej spotyka się żele i lakiery do włosów w dawnej formie z atomizerem. Producenci wychodzą naprzeciw potrzebom ekologicznym i powracają do takich butelek, które dla niektórych bywają praktyczniejsze w użyciu - np, gdy trzeba spryskać tylko jakąś partię włosów (grzywka, kok) to wówczas jest to lepsze rozwiązanie. Dla innych mogą okazać się niepraktyczne ze względu na długi czas użycia. Dla mnie też pojawił się dość wygodny kosmetyk. Po wielu latach używania lakieru w spray'u zmieniłam sposób utrwalania fryzury na spryskiwanie żelem poprzez atomizer. Jego forma, niewielka buteleczka z dozownikiem bardzo mi odpowiada kiedy chcę ułożyć tylko kilka pasem włosów, a innych nie potrzebuję poprawić. Taka buteleczka jest też poręczna, gdyż można ją zmieścić w torebce i zabrać ze sobą w celu poprawienia look'u. Jeśli jednak stosujesz lakier 'od święta', i utrwalasz całą fryzurę na sam koniec układania to na pewno wolisz go dozować szybko i w większej ilości. Może warto w takim przypadku pozostać przy lakierze w spray'u ale nauczyć się go umiejętnie używać oraz kupować produkty z niską szkodliwością. No właśnie dlaczego lakier może być szkodliwy bezpośrednio dla Ciebie? Na pewno bardzo istotny jest sposób używania, do którego powrócę trzy akapity niżej. Opakowanie produktu ma bardzo duże znaczenie dla środowiska ogólnego. Jednak skład pojedynczej butelki produktu ma działanie w pierwszej kolejności na Ciebie i Twoje najbliższe otoczenie. Zatem jeśli zależy Ci na dobrym samopoczuciu i lepszym zdrowiu, a produkty do stylizacji nakładasz bardzo często to zainteresuj się tym tematem bardziej i poczytaj o toksyczności niektórych składników, czytaj skład. Ja wybrałam opcję żelu w sprayu, ponieważ zauważyłam, że nie ma w jego składzie kilku według mnie najgorszych substancji. Jakie mogą być najbardziej szkodliwe i dlaczego, a które mogą wspomagać pielęgnację włosów? No właśnie, skąd tyle składników w jednym produkcie. Ano zapewne stąd, że chcemy spryskać, lakier musi szybko wyschnąć, włosy muszą być utrwalone, najlepiej elastyczne, niekiedy nabłyszczone, odżywione, ochronione przed słońcem. Aaaa i jeszcze ważna rzecz - produkt powinien być zmywalny przez szampon. Więc z tego wszystkiego wychodzi przynajmniej kilka składników, bardzo często z alkoholem na czele. No i jakby się tak przyjrzeć to w celu obniżenia kosztów wytworzenia warto trochę składniki pozmieniać, podokładać kolejnych tańszych. W ten sposób kupujemy produkty 'nafaszerowane' chemią. Do jednych z najbardziej szkodliwych  należy przede wszystkim alkohol. Jednak wiadomo, że jego obecność jest już praktycznie wszędzie, choć ostatnio można znaleźć lakiery ekologiczne np. z wodnego roztworu żywicy. A dlaczego alkohol jest głównym składnikiem lakierów i żelów w aerozolu? Wikipedia.: "W opakowaniu z pompką mechaniczną lub sprężonym gazem środek aplikowany jest na włosy w postaci aerozolu. Po odparowaniu rozpuszczalnika pozostaje na włosach tzw. żywica". Właśnie w składzie tej tej żywicy, która pozostaje na włosach tworząc powłokę, zawarte są różne związki naturalne, chemiczne i mieszane. Alkohol, gaz (w lakierach w spra'u), polimery (akryl, octan winylu, poliuretan), silikony dla nadania sprężystości, składniki dodatkowe (najczęściej filtry UV, proteiny). 




Szkodliwe składniki:

Ftalany DEHP, DEP, DMP zwiększające sprężystość i elastyczność dostają się za pomocą śliny i mogą powodować poronienia, oraz nieodpowiedni rozwój narządów rodnych w rozwijającym się płodzie, u kobiet przyjmujących za małe ilości kwasu foliowego w czasie ciąży.
Ethylexyl Methoxycinnamate, Benzophenone 3 i 4, Ethylhexyl Dimethyl PABA, Octocrylene, Homosalate, Octyl Salicylate, Avobenzone, Octinoxate filtry chemiczne chroniące przed UVA i UVB. Częste stosowanie powoduje zmiany hormonalne.
Parabeny (wszystkie z końcówką paraben) - to konserwanty w kosmetykach i powodują głównie reakcje alergiczne ale wnikają one do krwi i powodują powstawanie guzów (rak piersi).
Aluminium - sama nie wiem dlaczego, ale można znaleźć także w różnych kosmetykach do pielęgnacji włosów. Aluminium hamuje potliwość (zwykle znajduje się w antyperspirantach). "Jego wdychanie powoduje rozwój chorób układu znerwowego (Alzheimer). Może też integrować z ludzkim DNA i naśladować pracę estrogenów, co może mieć wpływ na rozwój raka piersi" żródło: arturtopolski.pl.
SLS (Sodium Lauryl Sulfate) i SLES (Sodium Laureth Sulfate) detergenty, zwykle znajdują się w szamponach. Na pewno powodują uczulenia i wypadanie włosów. Poza tym mogą być zanieczyszczone dixanem rakotwórczym o działaniu mutagennym.
PEG (Glycol Poliethylene), PPG, Sorbitan Diisostearate, Laureth-4 emulgatory, środki zwiększające lepkość ciekłych preparatów. Do produkcji tych składników używane jest trujący tlenek etylenu, który uszkadza strukturę genetyczną komórek i jest uznany za środek rakotwórczy.
Parafina (paraffine oil, synthetic wax), lanolina (lanolin), oleje silikonowe ..silicone, ..silanol, ..siloxane, ..methicone (wygładzanie) alergie, zatykanie porów, zmiany trądzikowe, odkładanie w organizmie, przedwczesne starzenie się, magazynowanie w wątrobie, i węzłach chłonnych.
Konserwanty i Formaldehyd to substancje nad którymi nadal trwają badania w kierunku ich rakotwórczości, jest pewne, że powodują podrażnienia i reakcje alergiczne. Więcej szczegółów znajdziecie w artykule: http://www.naturnika.pl/pl/i/Niebezpieczne-skladniki-w-kosmetykach/6
Bardzo ważne jest czytanie składu w przypadku kobiet w ciąży. Istotny jest szczególnie okres pierwszego trymestru. Szkodliwe są witamina A i jej pochodne, tetracykliny, kwas salicylowy, triklosan, olejek rozmarynowy, olejek bergamotowy, kwasy owocowe AHA, fluor w płynach do płukania jamy ustnej. O szczegółach przeczytasz: https://parenting.pl/portal/kosmetyki-zakazane-w-ciazy



Pamiętajmy, że nie zawsze to, co jest napisane na opakowaniu jesteśmy w stanie odczytać. Nieraz producenci stosują mało znane nazwy składników. Oczywiście idealnie byłoby, aby wszystkie składniki były zdrowe, naturalne, a do tego, aby nasza fryzura po ich zastosowaniu zostawała utrwalona przynajmniej pół dnia. Niestety tak kolorowo nie jest, bo choć produktów zdrowych dla włosów znajdziesz coraz więcej, to okazuje się, że nie zawsze pozostają takie zdrowe dla dróg oddechowych, a jeśli nawet te znajdziemy, to już nie są tak trwałe. Fryzura po kilku godzinach od spryskania 'rozsypuje się'. Zatem zastanów się, czy jesteś w stanie odnaleźć produkt bez skazy i idealny dla siebie na stronach sklepów? Polecam sklepy ekologiczne, jest ich całe mnóstwo. Jeśli jednak jesteś na etapie poszukiwań (lub tak, jak ja czekasz aktualnie na dostawę odpowiednich preparatów) a na razie wolisz wyszukać coś z niewielką ilością szkodliwych składników w sklepie, to wówczas warto zacząć odpowiednio nakładać preparaty - co jak się okazuje ma kluczowe znaczenie. Szczególnie w przypadku jeśli jesteś w ciąży postaraj się odstawić na bok lakiery do włosów. Czytaj skład nie tylko lakierów i żelów do włosów, ale też wszystkich używanych kosmetyków. Gdy już stosujesz lakier w spray'u, lub żel w dozowniku rób to z odpowiedniej odległości, otwórz szeroko okno, i najlepiej wyjdź od razu z pomieszczenia w którym wystylizujesz włosy. Pamiętaj też, że jeśli nie ma takiej potrzeby, nie warto rozpylać lakieru wokół siebie, a tylko punktowo (grzywka), a niekiedy tylko na mokre włosy (jeśli aktualnie planujesz nosić je rozpuszczone jak ja, czy skręcone w loki). Właśnie taki efekt da żel w dozowniku spryskany po umyciu. Oczywiście nie zapomnij, aby wyczesać lakier z włosów przed snem, postać sucha lakieru w spray'u ma tendencję do całkowitego wyczesania. Żel lepiej zmywać.


Dobre składniki:

Prowitamina B5, witamina E - poprawiają stan włosów, odżywiają je.
Oleje roślinne, np rycynowy, kokosowy, arganowy - służą nie tylko do utrwalania. Również nadają połysk i nawilżają.
Siemię lniane ponoć wspomaga bardzo dobrze porost włosów. Przygotujesz sama odpowiednią miksturę. Wystarczy gotować ziarenka 15 minut, a powstały śluz przelać do buteleczki z dozownikiem i nakładać na włosy. 
Sól morska jest to najtańszy sposób na wzmocnienie włosów. Niektórzy mówią, że przesusza włosy, dlatego należy dobrać ten składnik odpowiedni do włosów. Ponoć wzmacnia też naturalny skręt włosów.
Jedwab naturalny służy głównie wygładzeniu włosów, sprawia, że są delikatne i śliskie. Jednak stosując go należy połączyć kurację z zastosowaniem szamponu oczyszczającego (przynajmniej raz na dwa tygodnie), aby  inne produkty, np. nawilżające mogły swobodnie dostać się do wnętrza włosa. 
Aloes jest naturalnym środkiem wygładzającym włosy. Poza tym włosy stają się delikatne i maksymalnie nawilżone i błyszczące. Tutaj również możesz sporządzić go sama. 
Nafta kosmetyczna najlepsza na wypadanie włosów, również zapobiega łamaniu się włosów i rozdwajaniu końcówek. Stosujemy naftę na włosy przed ich umyciem i spłukujemy razem z szamponem. 

Ja zdecydowałam się na produkt w postaci żelu w butelce dozującej. Produkt ten co prawda nie posiada zadowalających mnie w 100 % substancji (zawartość Benzophenone-4), ale używam go w odpowiedni sposób czekając już na odbiór produktów stylizujących włosy ze sklepu z kosmetykami naturalnymi. Odkąd używam żel w atomizerze nie miewam bólu głowy, a stan moich włosów poprawił się bardzo. Polecam  gel do włosów VO5 i zaznaczam, że nie jest to wpis sponsorowany. 


1 komentarz:

  1. Akurat potrzebowałam informacji na temat szkodliwości lakieru. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik