poniedziałek, kwietnia 02, 2018 7

Bydgoska Starówka. Kolorowa wiosna w mieście.

Moje Miasto rodzinne o którym jeszcze kilka lat temu nie powiedziałabym tylu superlatywów, jak dzisiaj. Moja Bydgoszcz, dawniej taka skromna, a dzisiaj bardzo otwarta na wszelkie imprezy, festyny, odnowiona, piękna i gotowa przyjmować turystów. Teraz, gdy przekraczam próg lotniska, wiem, że spotkają mnie tutaj niezapomniane chwile. W tym roku postanowiłam przygotować święta w domu w Bydgoszczy i w ferworze tych przygotowań nieomal nie zauważyłabym tegorocznego jarmarku na Starówce miasta. Gdy tylko usłyszałam o kramikach przedświątecznych, postanowiłam, że przerwę swoje zmagania z kuchnią (głównie) i wybierzemy się rodzinnie na spacer połączony z zakupami.
Z pobytu na Jarmarku najbardziej uradowane było moje dziecko. Już na miejscu synek wdał się w dłuższą pogawędkę z klownem, otrzymując od Niego baloniki, w tym jeden kwiatek. Pokierowaliśmy się również w miejsce, gdzie zakręcił kołem fortuny wygrywając żółty gwizdek świecący. Na jarmarku kupiłam śliczną serwetkę, którą później ozdobiłam koszyczek święconki, tasiemki w różnych barwach a także dokupiłam dwie pościele. Wam proponuję w takim miejscu zakup rękodzieła kuchennego, z drewna, jak również jedzenia, np. wędzonych kiełbas i mięs. A tak poza tym? Poza tym warto zwyczajnie pospacerować z balonami, z pistoletem wodnym (przyniósł Alexander), popatrzeć, powąchać, zjeść (choćby gofry bąbelkowe).
Ja łapałam promienie słoneczne i przyglądałam się wszystkiemu.. Błękit nieba w tym dniu był wyjątkowy, a na straganach pięknie odbijały się malowane ornamenty kwiatowe. Żółć była bardziej żółta, i my również przybraliśmy nieco inne, słoneczne oblicze. Przy Starówce odnajdziecie szereg lokali handlowych. Mnóstwo kawiarni, sklepików, kramików i restauracji. Przykuwają uwagę nowe nazwy, dotąd mi nie znane. Wiadomo, zabytki są już od dawna. A teraz bardziej reprezentatywne. Jednak dziś przyglądałam się innym rzeczom, dziś podziwiałam kwiaty i barwy wiosny. Przyjechaliśmy od ulicy mostowej, gdzie w pobliżu Kawiarni Sowa zostawiliśmy auto, a przechodząc obok właśnie tej cukierni przypomniały nam się ubiegłoroczne kolory wiosny, gdy szliśmy tędy z moją teściową - babcią Alexandra.
Był to dla nas bardzo fajny czas, dokładnie dzień po naszym ślubie, kiedy spacerowaliśmy obok pięknie ustrojonych wystaw sklepowych, gdy Alek zabrał zajączka z jednej z nich i nie chciał się z nim rozstać... :). Jest tutaj kilka kwiaciarni, a w nowym pasażu handlowym cudna pracownia układania kwiatów. Stąd przyjaźnie 'wyglądają' na nas żółte żonkile. Podchodzę, wącham. Nie kupuję - dom już pełen kwiatów i żonkili 'czeka' na nasz powrót. Ale nie tak szybko. Idziemy dalej. I pozostajemy tutaj na dłużej - właśnie na Jarmarku Wielkanocnym. Mówię Wam jak tu pięknie. Uwielbiam Wielkanoc za te smaki, za tradycje, za bogactwo wzorów, kolorów i za wszelkie świeże kwiaty, które o tej porze rozkwitają.
Tu znajdziecie wszystko w jednym. Po zakupach możemy iść dalej. Fontanna, biblioteka miejska, a także nowe bary i restauracje - na to zwróciłam uwagę. Świetna nazwa  - Ministerstwo Śledzia i Wódki, może kiedyś odwiedzimy (to już bez synka). Co wewnątrz, to pewnie wiadomo, ale zaraz przypomniały mi się czasy gdy byłam małą dziewczynką. Czy wtedy obchodziło się tak kolorowo Wielkanoc? Pewnie na wsiach tak, a w blokowiskach, skąd pochodzę to już był taki standard - babka wielkanocna i sałatka i hej Święta. ;) Tak więc przechodząc na ulicę Długą, w drodze zatrzymując się na Dyngusowe szaleństwa synka z pistoletem wodnym, wkraczamy w dla mnie dość nową strefę miasta. Pisałam Wam już o zabytkowym tramwaju w Bydgoszczy, ale nie przyjrzałam się dokładnie gastronomi ulicy i nowościom na niej znajdującym się. A jest tego od kilku lat dość sporo.
Miasto postanowiło zainwestować w poprawę wizerunku tej słynnej , lecz obumarłej części Starówki. Już kilkanaście lat temu wyremontowano deptak, a obecnie piękną kostkę wypełniono złoconymi tabliczkami z grawerowanymi autografami znanych ludzi. Aleja znanych autografów każdego roku jest wydłużona o nowe tabliczki. Na ulicy Długiej zatrzymujemy się ponownie (kilka dni temu bez Alexandra świętowaliśmy tu z przyjaciółmi naszą drugą rocznicę ślubu) w świetle słońca tym razem, przy Kawiarni Cafe Kino Długa 32. Polecam Wam ten obiekt ze względu na atmosferę panującą tutaj. W kawiarni mieści się sala ze sporym projektorem, można nie tylko wypić kawę, zjeść coś smacznego, ale również wznieść toast z przyjaciółmi. W lokalu, w jednej z sal odnaleźliśmy wspaniały klimat, nawet tutejsze dekoracje nawiązują do panującej już wiosny. Miejsce bardzo barwne, a i wybrany film pełen barw.. były to barwy miłości.
Dalsza część ulicy Długiej to piękne butiki, kilka znanych od lat sklepików rzemiosła, oraz nowe lokale gastronomiczne. Restauracja w meksykańskim stylu na Długiej 35, przyciąga nie tylko wesołą wystawką wiosenną, lecz także zabawnymi nazwami dań, jak choćby uśmiechnięty pomidor, radosny osioł, Pan Artur. Pewnie jakie nazwy, takie jedzenie. Warto wejść na dłużej, dla tych co lubią ostrzejsze jedzonko. Ponoć w lokalu panuje wesoły nastrój, a jedzenie jest w przyzwoitych cenach. My po obiedzie nasyceni nie zatrzymujemy się. Ostatnim punktem na ulicy Długiej nr lokalu 13-17, na który zwróciliśmy uwagę, jest Muzeum Mydła i Historii Brudu, gdzie nie tylko kupicie mydełka, lecz także dowiecie się całej historii brudu, obejrzycie ciekawe eksponaty związane z myciem i toaletą.
Wystawka witryny Muzeum, bardzo nawiązująca kolorystycznie - beżowo- szaro, no bo w końcu jakie kolory można łączyć z brudem, lub z mydłem? Nas ten obiekt jeszcze na dzisiaj nie zainteresował, więc nie weszliśmy do środka - pokierowaliśmy się z powrotem w kierunku Starego Rynku. Zanim jednak zawróciłam - przyglądam się barwnym rzeźbom na budynku muzeum mydła - piękne, mocno fioletowe, przyozdabiane złoceniami. Uroczy, odrestaurowany budynek. Tu nieopodal znajduje się zejście schodami - tuż przy kawiarnia Asia, proponuję udać się tam w kierunku Bydgoskiej Wenecji, aby zajrzeć na Wyspę Młyńska. A kierując się z Długiej lub z dołu (z Wyspy Młyńskiej przy rzece Młynówce, ulice biegną równolegle) do parkingu, na ulicy Jezuickiej 7 odkrywam nieznany mi dotąd sklep z tradycjonalnymi folkowymi gadżetami. Folkstar w Bydgoszczy.
Można tu znaleźć polską sztukę ludową, głównie z Łowicza, a także z różnych części Polski. Pewnie większości z Was nie muszę przybliżać działalności tej Sieci Handlowej, ponieważ jest już znana w całej Polsce. Jednak dla mnie okazuje się to miejsce wyjątkowe, tym bardziej, że dokładnie dwa lata temu w Wielkanoc w stylu folkowym zorganizowaliśmy nasz ślub i zaproszenia dla gości weselnych były właśnie ze zdobieniami ludowymi. Oko zawieszam na pięknych ornamentach, a także na kwiatach w witrynie. Kolorów jest mnóstwo! To lubię o tej porze roku. Zatrzymuję się.
Potem idąc już spiesznym krokiem dalej, prostopadle do parkingu, na ulicy Podwale 2 widzę dawniej odwiedzany często przeze mnie budynek. Od kilkunastu lat prosperuje tu świetna pizzeria, restauracja z kuchnią włoską - Dolce Vita. To miejsce, gdzie dawniej zatrzymywałam się na niedzielny obiad. Wewnątrz zjecie nie tylko pizzę. W restauracji jest b.smacznie i przyciąga ono oryginalnością, panuje w niej niepowtarzalna atmosfera. W pizzerii pizze wypiekane są w specjalnych piecach, dzięki czemu ciasto jest wyjątkowo kruche i aromatyczne. Na budynku już z daleka widać przepiękne zdobienia ścienne - kwiaty. Zieleń, czerwień i odrobina żółci. Pięknie to wygląda.


7 komentarzy:

  1. Ale reklamę robisz swojemu miastu :D
    A tak swoją drogą- ja również uwielbiam jarmarki świąteczne!!! Szaleństwo<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro widzę poprawę to będę zachwalać :) Miasto piękniejsze z miesiąca na miesiąc :)

      Usuń
  2. Ale cudowne miejsce i przepięknie ten jarmark wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się :) :) :) pachnący wiosenny jarmark :)

      Usuń
  3. Madziu, mało Ciebie na tych zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Bo miały być jeszcze inne zdjęcia, które jak się okazuje wykorzystam w kolejnym artykule :)

      Usuń
    2. I teraz już je widziałam :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik