niedziela, września 17, 2017 11

domowa czekolada z malinami i pistacjami (wegańska) chilled desserts - weekendownik

W ten weekend weekendownik zapatrzył się w nową książkę znalezioną na sklepowej półce w UK. W książce Chilled desserts wpadły mi w oko niektóre z zaproponowanych deserów chłodzonych. Mnóstwo tu czekolady, choć nie tylko. Czytając, już chciałabym wdrożyć wszystkie recepty w czyn, i wykonać przynajmniej kilka z tych przepisów. Najbardziej zapachniało nam czekoladą, i choć wolę czekoladę w wersji na gorąco, to tym razem muszę przyznać, że nie miałam pojęcia o takich ciekawych sposobach na przyrządzenie deserów na zimno w warunkach domowych. Dzisiaj tylko częściowo wykorzystam przepis z nowej lektury na czekoladę. Właściwie to nie moja pierwsza czekolada wykonywana w domowych warunkach. Taką czekoladę robiła kiedyś nasza babcia, a od pewnego czasu robię różne warianty też ja. Mamy końcówkę lata i w sklepach wyłożone są też różne orzechy. Nie wiem jak Wy, ale ja o tej porze roku zachwycam się ich smakiem. Podczas ostatniej wyprawy do sklepu kupiłam kilka rodzajów. Lada moment coś będę z nich robić. :) Dzisiaj dzięki temu moja czekolada będzie miała specyficzny, ciekawy smak. Jaki? Słodko - słony. Jeśli nie lubicie takich ekstremalnych doznań smakowych, to proponuję Wam zastąpić pistacje innymi orzechami, idealne będą laskowe. W przepisie wrzuciłam też maliny wegańskie, możecie je włożyć do środka uprzednio miksując, lub w całości. Mają świetny smak i jako, ze nie mają tak apetycznego wyglądu jak te świeże malinki, na wierzchu warto udekorować czekoladę malinami świeżymi. Nie napisałam jeszcze najważniejszego, że przepis jest bardzo dietetyczny i zdrowy, pomimo, że to czekolada. Nie ma tu cukru, mleka i tłuszczu zwierzęcego. Co robimy?


Podgrzewamy, mieszamy i chłodzimy




Czekolada z malinami i pistacjami

100 gram oleju kokosowego
80 gram syropu klonowego
40 gram mocnego kakao
garść orzechów pistacji
maliny liofilizowane
maliny świeże
odrobina soli


11 komentarzy:

  1. O maaaamo, jak to wygląda <3 Muszę poszukać tych malin, nigdzie nie mogłam znaleźć. Achh, na bank zrobię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To organiczne maliny, lub puder z malin :) na pewno znajdziesz :) życzę powodzenia, kiedyś robiłam też z owocami goji - są równie pyszne i słodkie :)

      Usuń
  2. Wygląda baaaardzo zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Facet i kuchnia robi sam takie maliny, zajrzyj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie, wiem, że lubisz smaczną i zdrową żywność :) więc to propozycja także dla Ciebie :)

      Usuń
  4. Wspaniale to wygląda i na pewno jest pyszne!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik