wtorek, stycznia 05, 2016 6

mamy 2016 rok





Moi drodzy mamy pierwsze dni stycznia, i już się zaczęło... Co? Wiadomo - Nowy Rok się rozpoczął! Mamy też kolejne plany, których zdobycie to przede wszystkim:

2016 rok  

1. Marzenia 2. Zapisanie planów w kalendarzu 3. Ewentualne poprawki 4. Organizacja planów 5. Ewentualne zmiany planów 6. Realizacja marzeń

Sami widzicie, jak to wygląda u nas. Pewnie podobnie będzie w tym roku. Tyle tylko, że marzenia są już inne. Marzenia, marzenia, marzenia.. zamieniamy je - na ich realizację. Hola, hola  - 3 stycznia to bardzo uroczysty dzień w domu - kiedy usiedliśmy i podsumowaliśmy minione wydarzenia, i zapisaliśmy rodzinny kalendarz, planując nowe przedsięwzięcia. Dużo zmian nas czeka - ponieważ nigdy nie jest tak, aby wszystko poszło według pierwszej myśli.. Zresztą sami przekonaliśmy się, że życie niesie wiele niespodzianek i nawet to, co już uznaliśmy za niemożliwe - samo przyszło niespodziewanie i tylko wystarczyło pozwolić temu wejść w życie. To tyle o naszym rodzinnym kalendarzu. Inaczej ma się mój osobisty kalendarz - tutaj zawsze jest niesamowita organizacja - po prostu jestem do tego stworzona i zawsze moje cele zostają zrealizowane dokładnie tak, jak zanotowałam. Mój kalendarz jest tylko w moich rękach i 4 stycznia rozpoczęłam jego zapisywanie - podczas, gdy mój mąż po raz pierwszy od kilku dni poszedł do pracy. Od razu wzięłam się za realizację planów. Wykonałam kilka ważnych telefonów, wysłałam maile, oraz udałam się na pocztę i ruszyłam w Nowym Roku dokładnie tak - jak to przewidziałam. Co jeszcze mogę Wam zdradzić - a kilka kwestii dotyczących bloga. Po pierwsze, jak już wiecie będą lepsze zdjęcia, robione nowym aparatem, po drugie - będzie zmiana wizerunku bloga, a raczej jego zdjęcia tytułowego, po kolejne - konkursy i jeśli się uda ruszymy z konkursem od sponsora. Poza tym niezmiennie będę prowadziła poniedziałki z muzyką, oraz cykl kulinarny w niedzielę, a także przewiduję w piątek nowy cykl w którym znajdziecie wszelkie recenzje, kosmetyczne, książkowe, produktowe. Ponieważ nie lubię się dzielić swoimi wszystkimi marzeniami - pewnie poznacie je w trakcie realizacji. Za to możecie poznać kilka najważniejszych zrealizowanych marzeń z roku 2015, z których jestem bardzo dumna.



1. Największe marzenie rodzinne, które udało się zrealizować w 2015 - to nasz ślub. Do tego celu w naszym przypadku najistotniejsze było zgromadzenie dokumentacji i przede wszystkim przełamanie oporów narodowościowych. Była też pomoc różnych przyjaciół, bez których pewnie ten ślub nie byłby możliwy, gdyż ja bliskiej rodziny po prostu już nie mam, a rodzina mojego męża nie mieszka blisko nas. O ślubie więcej napiszę już niebawem (od trochę innej strony niż zwykle się pisze), więc będziecie mogli poczytać o naszym dniu w odrębnym artykule. Zobaczycie wtedy, ze dla nas to wydarzenie nie było ważne ze względu na uroczystość, a ze względu na to, że zostaliśmy wreszcie pełną rodziną.
2. W czasie minionego roku synek zrobił ogromne postępy w rozwoju. Przede wszystkim, co najważniejsze, zaczął już w pełni samodzielnie jeść wszystkie posiłki i spełniać swoje potrzeby fizjologiczne na nocniczek, oraz przy pomocy nakładki w toalecie. Ku naszemu zaskoczeniu Alek potrafi przeliterować różne napisy, chętnie robi to sam - podczas czytania książeczek, czy w czasie spacerów czyta nazwy sklepów. Dziękuję, proszę, przepraszam, oraz słowa powitalne i pożegnalne - według mnie najistotniejsze zasady ma opanowane. Poza tym co mnie bardzo rozczula od pewnego czasu używa polskich i węgierskich zdrobnień (które akurat w języku angielskim nie występują) Mamo -mamusiu, mamuniu, Apu -Apuczka :D Na koniec jeszcze jeden ważny element rozwojowy, który zdecydowanie ułatwia nam życie i poszerza horyzonty dla naszego maluszka - synek zasypia sam i chętnie pozostaje bez rodziców pod opieką innych osób.
3. Rok 2015 przyniósł kilka wymarzonych wycieczek i podróży. Nareszcie wybraliśmy się do Częstochowy, czego jakoś mi nigdy wcześniej nie udało się zorganizować w dorosłych latach mojego życia (oprócz jednej z wycieczek, tzw. pielgrzymek, gdy należałam jako dziewczynka do grupy Eucharystycznej przy Kościele). Dla mojego męża był to bardzo piękny moment - gdyż nie poznał nigdy wcześniej największego świętego miejsca w Polsce jakim jest Jasna Góra. Właśnie tam w Sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej złożyliśmy specjalne prośby o pomyślność naszych postanowień. Poza tym odwiedziliśmy Bazylikę Esztergom na Węgrzech - gdzie zabrał nas mój mąż, a także kaplicę Mussenden Temple w UK, do której wycieczki namówiłam ja.
4. W drugim półroczu zaczęłam rozwijać swojego bloga, poprawiłam jego szablon i zawarłam wiele znajomości internetowych. Poza tym udało się połączyć przyjemne z użytecznym i dzisiaj blog już nie stanowi tylko pamiętnika z naszego życia, możecie znależć też sporo słów na temat różnych ciekawych miejsc (głównie w UK), oraz recenzje ulubionych produktów kosmetycznych, a także kawałek dobrej muzyki wprost z naszych domowych zasobów płytowych. W weekendy realizuję cykl kulinarny zaczerpnięty  ze słowackiej książki, którą otrzymałam w prezencie od mojej teściowej - Cukiernia Lidla (wydanie słowackie). Plan został osiągnięty - w ubiegłym roku. Pod koniec roku udało mi się zorganizować dla Was konkurs z mocą, w którym wygraną była bransoletka z kamieniami jaspis. 
5. Z dodatkowych osiągnięć - zgubiłam kilka kilogramów, oraz poprawiłam średnią kondycję skóry twarzy, na satysfakcjonującą, dzięki własnej cierpliwości oraz zastosowaniu dobrych preparatów. Przez cały czas trenuję język węgierski i doskonalę j.angielski, dzięki czemu w ważnych spotkaniach i cermoniach na terenie UK nie potrzebuję tłumacza. Udało mi się zorganizować wymarzone noclegi w pływającym na jeziorze domku, gdzie wraz z moimi chłopakami spędziliśmy fantastyczne-niezapomniane chwile podczas wakacji. Kupiliśmy upragnione sprzęty - rowery z pełnym wyposażeniem dla naszej trójki (planujemy w tym roku mocno je wykorzystywać w celach rekreacyjnych); aparat fotograficzny Fujifilm X-A2, oraz replikę łuku huńskiego do kontynuacji dawnych treningów mojego męża. Przeczytałam dokładnie 28 książki, w tym 5 dosłownie jednym tchem, tj. więcej niż w roku ubiegłym. Udało się też zrobić kilka recenzji - do czego za bardzo nie byłam chętna, gdyż sama nie raz na recenzji innej osoby się zawiodłam, i nie zwykłam w ten sposób czerpać inspiracji do czytania książek. Tutaj każda opinia jest subiektywna, każdy z nas ma indywidualną wyobraźnię. Pojawiły się też książeczki dla dzieci, które przeglądam wraz z moim synkiem Alexandrem. Rozpoczęliśmy wreszcie remont w pokoiku synka, mamy dokładny plan co do jego wyglądu i funkcjonalności. 
6. Na koniec relacje z ludźmi - niezmiennie, a nawet więcej. Nadal pozstajemy wierni 'starym znajomym'. Pojawiły sie też nowe znajomości, które z pewnością będziemy kontynuować. Poza tym bardzo pozytywnie oceniam relacje Alexandra z dziećmi - uwielbia otoczenie, pozdrawia ludzi na ulicy z uśmiechem na ustach. Nie mogę się doczekać Jego startu edukacyjnego w przedszkolu, do którego jeszcze w Starym Roku rozpoczęliśmy przygotowania...



 Wszystkim Znajomym i Nieznajomym życzę Szczęśliwego Nowego Roku 2016

Stary Rok zakończony z przytupem, Nowy zaczynamy w pełni gotowi od pierwszych dni :)


6 komentarzy:

  1. Miałaś wspaniały rok, życzę Ci aby następny był jeszcze lepszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Może być jeszcze lepiej :) Oby się spełniło. pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Czytając widać, że rok był bardzo udany. Gratuluję zwłaszcza większej samodzielności synka. Bo większość rodziców na to czeka. A ja czekam głównie na relację ze ślubu iraz więcej konkursów. Pozdrawiam i życzę pomyślności w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dziecięca samodzielność to ogromne osiągnięcie tym bardziej, że np. nocniczek czekał od startu prawie rok ;) Dziękuję za życzenia, pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Cudowny rok za Tobą, masz wspaniałe dziecko. Czekam na te zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to był naprawdę dobry rok z moimi chłopakami, szczególnie, gdy obserwuję rozwój Alexandra jestem wzniebowzięta :) ja z kolei czekam na to co przyniesie nam Nowy Rok..? :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik