poniedziałek, stycznia 11, 2016 2

Fifty Shades Of Grey - Original Motion Picture Soundtrack


Tej zimy powracam chętnie do płyty, którą kupiłam mojemu mężowi w Polsce latem podczas naszych wakacji. Szczególnie w czasie wspólnych wieczorów w domu - tę ścieżkę filmową po prostu pragnie się słuchać. Po raz pierwszy na łódce w Mielnie, obecnie przesłuchiwana w domowym zaciszu - jest idealna dla nas, jak żadna inna, na której słuchanie ma się ogromną chęć. Soudtrack został specjalnie skomponowany do filmu Fifty Shades Of Grey o którym było głośno w ubiegłym roku. Album wyszedł 10 lutego, dosłownie 'na chwilę' przed ekranizacją filmu. Oczywiście pierwsza była powieść, którą przeczytałam dokładnie dwa lata temu z ciekawości. Może zdziwi Was fakt, że kupując płytę, nie miałam jeszcze możliwości dopasowania jej z akcją filmu. Ponieważ jakoś niespecjalnie interesowała mnie ekranizacja, i nie obejrzałam podobnie jak większość moich znajomych głośnego filmu. Brak poglądu na ten temat, tworzył w mojej wyobraźni trochę mniej mroczny obraz całości utworów muzycznych, choć od samego początku - wiązałam je ściśle ze scenami zapamiętanymi z książki - co obrazowało mi płytę, jako bardzo seksualną. 



Fifty Shades Of Grey Original  Motion Picture Soundtrack


                              1. “I Put A Spell On You (Fifty Shades of Grey)” – Annie Lennox
                                               2. “Undiscovered” – Laura Welsh
                                    3. “Earned It (Fifty Shades Of Grey)” – The Weeknd
                                             4. “Meet Me In The Middle” – Jessie Ware
                                             5. “Love Me Like You Do” – Ellie Goulding
                                    6. “Haunted (Michael Diamond Remix)” – Beyoncé
                                                      7. “Salted Wound” – Sia
                                         8. “Beast Of Burden” – The Rolling Stones
                                            9. “I’m On Fire” – AWOLNATION
                                     10. “Crazy In Love (2014 Remix)” – Beyoncé
                                            11. “Witchcraft” – Frank Sinatra
                                              12. “One Last Night” – Vaults
                                           13. “Where You Belong” – The Weeknd
                                               14. “I Know You” – Skylar Grey
                                          15. “Ana And Christian” – Danny Elfman
                                             16. “Did That Hurt?” – Danny Elfman











Zarówno ten motyw, który został dobrze ujęty w remiksach dwóch piosenek Beyonce - m.in w "Haunted", jak i ciemna strona płyty wyczuwalna szczególnie w pierwszej pozycji z listy - zaczynającej "I Put a Spell On You" Annie Lennox, oraz bardzo pozytywny, rozjaśniający "Love Me Like You Do" przez Ellie Goulding to trzy piosenki z listy, które niebywale pasują do każdej z interpretacji Fifty Shades Of Grey -płyty, książki, oraz filmu, który ostatecznie zdecydowałam się obejrzeć jesienią. Soundtrack oferuje dwa czerwone remiksy Beyonce, do których klipy - uwaga! są także dość ogołocone, ale też dopasowane do treści filmu. Aby więc skupić Waszą uwagę na muzyce zamieszczam wersje bezklipowe. Na płycie ścieżkę dźwiękową prezentują nowe, mało znane w czasie premiery filmu zespoły, m.in. The Weeknd. Dwa ostatnie utwory znanego amerykańskiego kompozytora muzyki filmowej Danny'ego Elfmana kończą bardzo kilmatycznie całość. 




Płyta zdecydowanie powala, dopasowana idealnie, wzbudza podekscytowanie i dostarcza niesamowitych wrażeń. Tylko muzyka naprawdę uderza tak mocno, pozostawiając niezatarte piętno. Dla mnie Soundtrack jest najlepszą i najprzyjemniejszą interpretacją poczynań Christiana Greya. 16 dobrych kawałków, niezastąpionych, poruszających i rozbrzmiewających piosenek, a wśród nich te znanych ikon - Franka Sinatry czy The Rolling Stones, oraz zdumiewający "Meet Me In The Middle" Jessie Ware, którą odkryłam już jakiś czas temu. Chyba nie ma już na świecie osoby, która nie kojarzyłaby Fifty Shades Of Grey z filmem, bo o trylogii głośno było parę lat wstecz. Proponuję do kolekcji o losach miliardera Greya dorzucić płytę, która zawiera naprawdę dobrą muzyką. Naszą płytę kupiłam w Biedronce, w już nieaktualnej ofercie, ale jeśli zainteresowała Was ta pozycja, kupicie ją we wszystkich dobrych sklepach muzycznych.




          Zapraszam na poniedziałki z muzyką, gdzie znajdziecie mnóstwo pozytywnej muzyki.


2 komentarze:

  1. Moim zdaniem ścieżka dźwiękowa to jedyne co im się w tym filmie naprawdę udało. Sama często do niej wracam :) Ciekawy prezent dla męża, swoją drogą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, mój mąż Węgier też jakoś niespecjanie był zainteresowany obejrzeniem filmu w okresie popremierowym, kiedy wszedzie o filmie było głośno. Więc, gdy dostał płytę muzyczną, tym bardziej był w szoku :) Gdy ją załączył, nie mógł się oderwać.. taki oto zamiennik ;) + wino. Zdecydownie lepszy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik