wtorek, listopada 03, 2015 2

#stopmarudzeniu - przyłącz się 2 tydzień wyzwania


Witam :) Spotykamy się ponownie z Matki Polki Fanaberie. Mamy II tydzień wyzwania #stopmarudzeniu i tym razem pomysłodawczyni zaprasza do zabawy w pozytywne, ciepłe, fajne słowa i zwroty. Każdego z nas otaczają ciekawe rzeczy, przedmioty, i wreszcie ludzie, którzy sprawiają: #stopmarudzeniu. Dzisiaj możesz sobie uzmysłowić, które tak działają. Możesz je zanotować, i wymienić tutaj lub opisać krótko. Przyznam, ze akurat ja z tym zadaniem problemu nie mam - ponieważ od roku prowadzę codzienny-wieczorny  spis pozytywnych wydarzeń w moim życiu. Już na starcie znajdę tam kilka takich bliskich mi słówek. Może czas, abyś i TY prowadziła takie notatki?



Dlaczego przyłączyłam się do akcji? Dlatego, aby nieść tę ideę - #stopmarudzeniu poprzez swój blog. Dlatego też, że wierzę iż są na świecie osoby, które mają naprawdę zmartwienia i rzeczywiście mogą pomarudzić. Ja też do nich należę, bo choć każdego dnia piszę dla Was pozytywne posty i odkrywam wybrane, ciepłe fragmenty z mojego rodzinnego życia - to jednak spotykają mnie czasem złe chwile i wtedy mogę mieć powody do marudzenia. Tyle tylko, że ja już nauczyłam się doceniać głównie te dobre chwile, a Ty tak potrafisz? 

Dzisiaj mam pole do popisu, mogę wypisać do woli, to co chcę, do 10 słów, z pominięciem słowa Kocham Cię. Może bardziej przeanalizujmy to słowo, jego znaczenie i skupmy się na tym z czym i z Kim jest związane.. 

Wyzwanie znajdziesz tutaj: Matki Polki Fanaberie Przeczytaj dokładnie i przyłącz się! 

#stopmarudzeniu


1. Rodzice - Jestem rodzicem, pewnie nieidealnym, ale staram się każdego dnia być najlepsza w swoim fachu. Teraz jest ten czas, kiedy widzę głównie najlepsze oblicza moich rodziców. Zamazane wspomnienia, a jednak takie ponadczasowe... takie dobre i niekiedy bardzo zabawne. 

2. Czekolada - najlepsza czekolada z czasów PRL dziś na moim stole. Po 30-stu latach udało mi się odnaleźć ten smak. W latach 80-tych jedliśmy ją w dużych kawałkach z moimi kuzynami u babci - mamy mojego taty.

3. Zdjęcia - Od dwóch tygodni mój synek naprawdę samodzielnie robi zdjęcia. Gdy przymierzałam ostatnio kupione, płaszcz i kapelusz  - Mamo, zdjęcie??! I po prostu Mu pozowałam, a On zrobił. Zdjęcia - miłość mojego taty, w Polsce mam tysiące zdjęć zrobionych przez Niego.

4. Kapelusz - Myślałam, że to za babcią, gdyż Ona i Jej siostry uwielbiały kapelusze - damy, strojnisie. Zresztą, jedna z nich była w latach pięćdziesiątych wziętą fryzjerką, a sama dodatkowo głowę ozdabiała kapeluszem. Jednak po przeanalizowaniu faktów, wiem już, że to uwielbienie mam po bardzo przystojnym dziadku, który w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych pomimo bujnej czupryny i 187 cm wzrostu nie rozstawał się z kapeluszem.

5. Książka - Jedyna przyjemność, która nigdy się nie znudzi, bo można przy niej przenieść się w inny świat. Tak naprawdę zaczęłam sporo czytać będąc w ciąży, ale kiedyś stworzyłam sobie specjalną bazę książek, z której teraz korzystam i czytam -przeplatając te uzbierane i nieprzeczytane, z tymi nowo kupionymi. Zupełnie, jakbym wiedziała co kiedyś mnie zainteresuje. 

6. Usta - z serii narcystycznej ;) Naprawdę je lubię, lubię usta swojego synka, są bardzo zgrabne, lubię usta mojego narzeczonego, nieważne dlaczego. Moje usta - ponoć są piękne? Dostałam w prezencie  zestaw szminek.

7. Muzyka - w całym domu znów rozbrzmiewa nasza ulubiona płyta. Tak wszyscy ją uwielbiamy -Soundtrack z muzyką z filmu Fifty Shades Of Grey. Alexander zna tę muzykę bardzo dobrze, pomimo, że Jego ulubiony zespół to obecnie DJ Miki. My - rodzice też mamy swoich ulubieńców, jednak płyta o której Wam piszę jednoczy nas wszystkich.

8. Spacery - ostatni tydzień pogoda dopisała i wolne taty Alka od pracy było bardzo często. Tak więc odwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc w trójkę, nie na godzinkę, a przez kilka godzin dziennie. Pomimo zakończenia lata, my nie siedzimy wygrzewając się tylko w domu.

9. Kolory - Choć liście nabrały już ciemniejszej barwy, nadal znajdujemy wśród nich takie piękne żywo pomarańczowe, lub czerwone. Alexander znalazł ostatnio pięknego listka, mówiąc -czerwony :) Potem przyłożył listka do brzuszka i dodał- serduszko. Tata na to: Tak, czerwony jak serduszko. Pozytywne jest to, że wszyscy w domu potrafimy dobrze nazwać kolory. 

10. Urodziny - Już niedługo moje 36 urodziny, tralala ;) Cieszę się, nie jestem jakąś byle jaką kobietką. Jestem taka jaką chciałam zawsze być. 

A tutaj znajdziecie I tydzień wyzwania które podjęłam. Dziękuję i zapraszam do wspólnej zabawy. 



2 komentarze:

  1. Dzięki za przyłączenie się do akcji. Czytałam z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję. :) Bardzo lubię Twoją akcję, jest pierwszą w której miałam chęć wziąć udział. Nie jest 'przesłodzona', taka z życia wzięta. Pozdrawiam!

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik